piątek, 23 grudnia 2011

Antykryzys

No i stało się. Od dawna już mówiłem, że miasto Słupsk kiedyś musi zacząć spłacać długi zaciągnięte na inwestycje bez pokrycia. Zastanawiam się tylko, czy mieszkańcy miasta są świadomi czynników podwyżek, które będą miały miejsce od stycznia 2013 roku?
Cała sprawa dotyczy zmiany sposobu naliczania stawek za mieszkania komunalne. Powołując się na Głos Pomorza, cena za metr ma wynosić 9,91 zł za mkw. Argumenty zwolenników tego procesu mówią, iż zmiany odczują tylko najbogatsi mieszkańcy tychże lokali. Całą paranoję tej sytuacji, będącą zaprzeczeniem tej argumentacji, odzwierciedla pytanie- czy można mówić o zamożnych mieszkańcach mieszkań komunalnych? Z założenia przecież są one dla ludzi o niższych dochodach, których nie stać na zakup własnościowego. Liczę naiwnie, iż Słupszczanie pogląd mój podzielają i dostrzegają, że argumenty takie mają się tak do rzeczywistości, jak świnia do kierowcy. Żeby było ciekawiej, nie tylko czynsze za “komunalki” mają wzrosnąć.
Co jest zatem prawdziwą przyczyną? Moim zdaniem populistyczne inwestycje, które miały miejsce na terenie miasta na przestrzeni ostatnich kilku lat. Przytoczmy parę z nich:
  • Zgoda na wszechobecne szerzenie się super i hiper marketów. Zjawisko to tworzy prowizoryczne jedynie miejsca pracy. Wystarczy by przytoczyć tutaj twierdzenie, iż przy budowie jednego sklepu wielkopowierzchniowego (z kapitałem zagranicznym) zamykanych jest kilka małych. O ile bilans na rynku pracy pozostaje wyrównany, o tyle oznacza to niższe wpływy do budżetu miasta (mniej podatków od prowadzenia działalności i wszelkich związanych z tym zobowiązań sektora prywatnego względem jednostki terytorialnej).
  • Rewitalizacja Traktu Książecego. Inwestycja mogłaby przynieść wymierne korzyści dla miasta, gdyby przeprowadzona została z głową. Z jednego strony remontuje się Stare Miasto, z drugiej zaś przyzwala na postawienie Biedronki w miejsce kina “Milennium”. W samym centrum miasta! Ponadto powstaje pytanie, jak długo odnowione budynki utrzymają nieskazitelną elewację? Czy nie rozsądniejszym rozwiązaniem byłoby budownictwo komunalne na obrzeżach miasta, zaś mieszkania w rewitalizowanym obecnie fragmencie miasta sprzedaż za pół ceny, załączając do umowy klauzulę, że w ciągu 5 lat nabywca zobowiązuje się do całkowitego remontu? Pozwoliłoby to na prawdzie odświeżenie tej części Słupska. A tak w ciągu kilku najbliższych lat budynki znowu będą niszczeć, inwestycję będzie trzeba spłacać i nic konstruktywnego z tego tytułu nie wyniknie.
  • Najważniejsze. Trwający w budowie Aquapark. O ile zasadność postawienia tego typu obiektu w Słupsku nie pozostawia żadnych wątpliwości, o tyle przywodzi je wielkość przedsięwzięcia. Czy naprawdę potrzebujemy dwóch parków wodnych, w tym jeden naprawdę kapitałochłonny? Miasto wykłada na tę inwestycję ok. 26,5 mln zł. Zakładając, że przez rok dziennie będzie przychodzić 300 klientów zostawiających 30zł, kwota ta zostanie spłacona w ciągu niecałych 4 lat. Należy jednak jeszcze pamiętać o kosztach związanych z działalnością tego typu obiektu. Spotkałem się z opiniami, iż budżet miasta będzie musiał dokładać milion złotych do funkcjonowania Aquaparku. Liczę, iż moje przewidywania są pesymistyczną wersją wydarzeń. Jednak obawiam się, iż podwyżki w 2013 roku są początkiem spłaty długów, które zostały w ostatnich latach przez miasto zaciągnięte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz